Doogie White wystąpił w Krakowie

Doogie White wystąpił w krakowskim Hype Parku. Śmiech, śpiew i płacz wujka Doogie’ego.

Doogie White w wieku 64 lat na scenie wciąż tryska energią i charyzmą, jakby dopiero wkraczał w świat muzyki. Ten facet to urodzony MC. Taki wesoły wujek na przyjęciu, który jak w siebie deczko wleje, sypie anegdotami na lewo i prawo. Śmieszy, tumani, przestrasza. Potrafi też tak mocno się wzruszyć, że głos się łamie i łzy płyną. I w Hype Parku popłynęły.

Doogie White wystąpił w Krakowie

Zanim do wzruszających chwil doszło, Doogie wraz z towarzyszącymi mu bardzo dobrymi polskimi muzykami (Bartosz „Bratek” Wójcik – gitara, Karol Wójcik – gitara basowa, przedstawiony przez wokalistę jako McLeod oraz Kamil Bagiński – perkusja, przedstawiony jako McDonald i komplementowany ze względu na urodę; z przymrużeniem oka, ofkors) zrobili około 90-minutowy przegląd przez bogatą karierę wokalisty. Nieco bogatszy od tego sprzed kilku miesięcy w Bochni, gdzie na domiar złego Szkot trochę niedomagał zdrowotnie.

Choć sala niewielka, a fanów klasycznego rocka i heavy nie było zbyt tego wieczoru wielu, można go na pewno zaliczyć do udanych. Jak to na kameralnych koncertach, gdzie bliskość artysty sprawia, że każde uderzenie w struny, każdy okrzyk, każdy moment jest bardziej intensywny. Może testy publiki ze śpiewu nie były imponujące (Doogie ujął to w którymś momencie humorystycznie „almost perfect”), za to z klaskaniem problemów już nie było.

Zaczęło się od supermocnego strzału. Doogie sięgnął po „Kill The King” z czasów współpracy Ronnie’ego Jamesa Dio z Ritchie Blackmore’em w Rainbow. Tego zespołu było oczywiście najwięcej w setliście. Z albumu „Stranger In Us All„, który Szkot nagrywał z Ritchie’em 30 lat temu, usłyszeliśmy „Ariel„, „Too Late For Tears” i „Black Masquerade„. Z innych płyt Rainbow odegrano „Starstruck” i „Temple Of The King„. O tym ostatnim jeszcze będzie parę akapitów niżej.

Ponadto White sięgnął po owoce swojej współpracy z Alcatrazz („Don’t Get Mad…Get Even„), niemieckim Demon’s Eye, Tank („Judgement Day„, w którym troszkę zapomniało mu się tekstu) i Michaelem Schenkerem („Vigilante Man„, „Lord Of The Lost And Lonely„). Z właściwym sobie dystansem i humorem przed wykonaniem „Road To Glory” Demon’s Eye stwierdził, że gdyby coś spier…ł, to mamy sobie znaleźć w sieci poprawną wersję.

Reklama

Warto wspomnieć, że Doogie zaprezentował publice kawałek z solowej płyty Bratka zatytułowany „The Machine„, w którym zaśpiewał na albumie. Na żywo wypadł znakomicie, odegrany z pasją i ogniem! Zresztą polscy muzycy naprawdę pokazali tego wieczoru klasę. Cieszy, że wokalista z tak imponującym na scenie hard and heavy dorobkiem gra trasę po Polsce z lokalnymi muzykami, a nie z wynajętymi sidemenami z Zachodu. To zresztą nie jego pierwsza współpraca z muzykami z naszego kraju i miejmy nadzieję, że nie ostatnia.

Na zakończenie wieczoru White zaskoczył chyba wszystkich. Najpierw zszedł ze sceny, przeszedł się po sali i zaprosił fanów rozsianych po różnych jej miejscach do podejścia pod scenę. Następnie poleciał „Temple Of The King„, w który tradycyjnie wplótł fragment „Ain’t No Love In The Heart Of The City„. I wtedy to się stało.

Delikatne brzmienie fragmentu nadało chwili intymny charakter, a Doogie właśnie wtedy zaczął wymieniać artystów, spośród których pewnie poznał wszystkich, lecz których niestety już wśród nas nie ma (m.in. Cozy Powell, Jimmy Bain, Jon Lord, Bernie Marsden, Ronnie James Dio). Sam tak bardzo się wzruszył, że głos zaczął mu się łamać i pociekły łzy. Nie zliczę, który to był mój koncert w życiu, ale czegoś takiego, tak mocnego i szczerego wzruszenia, doświadczyłem po raz pierwszy. Z tego powodu i z powodu pięknej, świetnie zagranej muzyki, ten wieczór pozostanie niezapomniany. Doogie White w Krakowie pokazał, że wiek to tylko liczba, a rock’n’roll to stan ducha. Jego duch, co cieszy, ma się doskonale.

Setlista:

  1. Kill the King (Rainbow song)
  2. Too Late for Tears (Rainbow song)
  3. Lord of the Lost and Lonely (Michael Schenker’s Temple of Rock cover)
  4. The Machine (Bratek song)
  5. Starstruck (Rainbow song)
  6. Vigilante Man (Michael Schenker’s Temple of Rock cover)
  7. Don’t Get Mad…Get Even (Alcatrazz cover)
  8. Road to Glory (Demon’s Eye cover)
  9. Ariel (Rainbow song)
  10. Judgement Day (Tank song)
  11. Five Knuckle Shuffle (Demon’s Eye cover)
  12. Black Masquerade (Rainbow song)
  13. The Temple of the King (Rainbow song) (with „Ain’t No Love in the Heart of the City” snippet)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *