Brazylijska grupa Krisiun w towarzystwie Baest, Schizophrenia oraz Triagone wydali death metalową ucztę dla fanów najcięższego grania w Krakowie.
Krisiun, Baest, Schizophrenia i Triagone w ramach trasy Swords Into Flesh 2023 zagościli w Polsce. Brazylijscy berserkowie z Krisiun z potężnym wsparciem grali 20 listopada w Poznaniu, 21 listopada w Krakowie i 22 listopada w Warszawie. Każda z kapel zachwala swoje najnowsze wydawnictwa, na czele z Krisiun, promującym zeszłoroczne „Mortem Solis”. Miało być czarno, cmentarnie, głośno i agresywnie. I było. Zdecydowanie wszystkie kapele stanęły na wysokości zadania, a jednorazowa dawka death metalu zdawała się przekraczać wszelkie granice. Słowem, święto dla fanów tej muzyki, które będą długo pamiętać.
Krisiun
Death metal z Brazylii to bardzo jadowita i ziejąca piekłem muzyka. Krisiun już od niepamiętnych czasów osiągają wyżyny brutalności w death metalowej jatce, a jednocześnie nie potrzebują żadnych suplementów, by poturbować słuchacza. Tu nie ma idealnie brzmiących triggerów, aranżacyjnej ekstrawagancji czy przyjemnych melodii. Brazylijczycy podkręcają temperaturę do maksimum i gnają przed siebie. Uderzenia, maksymalne ciśnienie na kostkowane riffy, a do tego sam konkret w kwestii kompozycji. Bez sztucznego wydłużania utworów – ma być krótko i mocno. I jest!
Baest
Duńska kapela Baest szybko idzie do góry. Kwintet z Aarhus w niespełna osiem lat zdążył pojeździć po świecie z Decapitated, zgarnąć parę nagród i podpisać papiery z Century Media. Ich najnowszy album “Necro Sapiens” z 2021 roku to kolejny krok w rozwoju zespołu. Baest posiada mądrze użyte blasty i groove niski jak sam grób. Jeśli death metal kojarzy wam się bardziej z solidną podbudową rytmiczną oraz melodyjno-riffową podstawą, które aż zmuszają do machania głową, Baest to zespół dla was. Idą na sam szczyt i nikt ich nie zatrzyma.
Schizophrenia
Ostatni ich album “Recollections of the Insane” ukazał się w 2022 r. i nie nie spuszczają z tonu. Belgijska Schizophrenia gra w pełni death/thrashowy oldschool. Grupa z ogromną dokładnością i przede wszystkim z furiackim zacięciem odtwarza tę erę ekstremy, gdy thrash i death metal funkcjonowały jako jeden organizm. Są blasty, bardziej klasyczne przyspieszenia, skrzekliwy wokal na styku wyplucia płuc i garażowego wrzasku, a do tego niesłabnąca energia. Belgowie znają swój fach.
Triagone
Triagone to bardzo świeży skład, który nie znosi ich nudy. Jedyny w tym line-pu z kobiecym wokalem. Lorena Moraes w niczym nie ustępuje kolegom. Jej wrzeszczany growling dobrze kontrastuje z tymi niskimi, niemalże wybuczanymi tonami. Death metal grupy jest ekstremalnie techniczny, wyczulony na detale, a do tego pełen wszystkiego. Wściekłe tappingi basowe walczą z wymyślnymi figurami gitarowymi, a perkusja galopuje przed siebie jak wściekła. Triagone prezentuje maksymalnie techniczną stronę ekstremy.