Zespoły Lamb of God, Kreator, oraz Municipal Waste wystąpiły na jedynym koncercie w Klubie Stodoła w Warszawie. Koncert zorganizowany przez Knock Out Productions został całkowicie wyprzedany.
Polski przystanek co-headlinerskiej trasy Lamb Of God i Kreator był kilkukrotnie przekładany. Polscy fani w końcu doczekali się tego koncertu. W ten dzień polska publiczność tłumnie stawiła się tłumnie w Klubie Stodoła w Warszawie. Supportem tego wieczoru był Municipal Waste. Poniżej prezentujemy zdjęcia z tego koncertu.
Municipal Waste zaprezentowali sie polskiej publiczności
Na początku XXI wieku klasyczny metal wracał do łask słuchaczy, a wszystkie znaki podpowiadają, że Municipal Waste to zespół założony w idealnym czasie, by dołożyć cegiełkę do tego procesu. Sieknięte na przestrzeni lat 2003-2007 “Waste ‘Em All”, “Hazardous Mutation” czy “The Art of Partying” zapewniły grupie status odnowicieli mody na crossover pełen humoru, wyścigowych temp i wręcz nastoletniej radości z gry. Dziś dużo grup thrashowych z tamtego okresu dojrzewa, szuka inspiracji w brzmieniach progresyw-nych i wybiera technikę kosztem agresji, ale u Municipali takie rozwiązania nie wchodzą w grę. Do-wód? Kilka dni temu kapela podzieliła się na Instagramie filmikiem z koncertu, na którym mama Dave’a Witte’a, bębniarza, śmiga po scenie, a następnie uruchamia opcję stagedivingową. Czy może być coś bardziej uroczego i metalowego zarazem?
Kreator zagrał w Warszawie
Kreator to jeden z tych wielkich zespołów metalowych, które podczas swojej trasy prawie nigdy nie zapominają o swoich polskich fanach. Powstał w Essen w Niemczech w 1982 roku z inicjatywy gitarzysty i wokalisty Milli Petrozza i perkusisty Jürgena „Ventora” Reila, po raz pierwszy odwiedził Polskę w dobie „wiszącej” w Europie żelaznej kurtyny i od lat przyjeżdża do nas od tamtej pory regularnie, zawsze organizuje świetne koncerty. Mille nigdy nie opuścił swojego zespołu, podobnie jak Ventor, który pożegnał się z zespołem na dwa lata w latach 90. Wrócił do składu w 1996 roku i od tego czasu ponownie jest drużyną drugiego wyboru Kreatora. Basista Christian „Speesy” Giesler dołączył do zespołu rok temu, aw 2001 roku skład uzupełnił gitarzysta znakomitego Fina Waltari Sami Yli-Sirniö.
Ten osobiście skonfigurowany kwartet wielokrotnie najeżdżał Polskę na festiwale i koncerty klubowe i wyprodukował wiele wspaniałych albumów. Na przykład wydany w 2017 roku „Gods Of Violence” dotarł na szczyt oficjalnej niemieckiej listy przebojów, czego niemieckie zespoły thrashowe nie były w stanie zrobić.
Lamb of God wystąpił przed warszawska publicznością
Lamb of God powstał w pierwszej połowie lat 90. Następnie w Richmond w Wirginii w USA narodził się Burn The Priest, grający muzykę instrumentalną. W jej skład wchodzą basista John Campbell, perkusista Chris Adler i gitarzysta Mark Morton. Kilka miesięcy później dołączył piosenkarz Randy Blythe. Przed końcem XX wieku do zespołu dołączył młodszy brat Chrisa, gitarzysta Willie. W 1999 roku nazwa została zmieniona na Lamb Of God. Reszta jest piękna historią. Z czasem Lamb Of God został zaliczony do zespołów, które współtworzyły nurt New Wave amerykańskiego heavy metalu. Kwintet ma na swoim koncie również znakomite płyty, takie jak „Ashes Of The Wake” (2004, Gold Disc, USA i Kanada) czy „Sacrament” (2006). Nominowany do pięciu nagród Grammy, grupa sprzedała ponad 3 miliony płyt w samych Stanach Zjednoczonych. Styl zespołu to mieszanka thrash metalu, groove metalu, metalcore’u i death metalu. Nie brakuje też całkowicie niemetalicznych melodii i wstawek. Sukces Lamb of God nie wziął się znikąd. Muzycy z Wirginii to giganci w pracy. Nigdy się nie poddali, mimo że Randy’emu groziła kara więzienia (został uniewinniony podczas procesu). Nie raz koncertowali na całym świecie i grali na największych koncertach, m.in. Metallica czy Slayer. W 2019 roku pożegnali się z Chrisem Adlerem i wybrali do składu Art Cruz, zapowiadając prace nad swoim 10. albumem.
