Legenda na żywo – Armia zagrała koncert w toruńskim Lizard Kingu. [ZDJĘCIA]

Bardzo licznie zgromadzona i żywo reagująca publiczność w szerokim przedziale wiekowym świadczy najlepiej o tym, że ani  „Legenda”, ani Armia nie straciły na mocy i na aktualności mimo, że album ma ponad trzydzieści lat.

Aktualny skład zespołu to Tomasz Budzyński – głos, Amadeusz Kaźmierczak – perkusja, Dariusz Budkiewicz – gitara basowa, Jakub Bartoszewski – waltornia, instrumenty klawiszowe oraz Stanisław Budzyński – gitara, skład który jest w stanie udźwignąć legendę Legendy. Warto wspomnieć międzypokoleniowy charakter przedsięwzięcia, za gitarowe dźwięki odpowiadał syn Tomka – Stanisław.

Punkowa legenda polski – Armia rozpoczęła od nastrojowego instrumentalnego intro, jeszcze bez Budzyńskiego, który pojawił się na deskach Lizard Kinga przy dźwiękach „Kochaj mnie” i entuzjastycznego krzyku publiczności. Scena minimalistycznie dekorowana tłem z doskonale znanym gotyckim witrażem-rozetą, świetnie podany dźwięk i wyraźny entuzjazm słuchaczy zapowiadał udany koncert – i tak się stało.

Dla wielu zgromadzonych w niedzielny wieczór w toruńskim klubie „Legenda” Armii to nostalgiczna ścieżka dźwiękowa młodości, wspomnienia z czasów szkolnych, przyjaźni, znajomych i tu żywe reakcje uzasadnione są ogromnym sentymentem.

Inni słuchacze to już młodzież, dla których kompozycje Armii nie niosą tak potężnego i retrospektywnego ładunku emocjonalnego – dla nich najistotniejsza jest muzyka – i ta jak widać mimo upływu czasu broni się najlepiej.

Niewiele trzeba było, żeby pod sceną rozkręciła się całkiem żywa impreza, młynki, pogo, niezależnie od metryki było solidne, a mikrofon Tomasza częściej szybował nad zawzięcie wtórującą mu publiczność. Świetna interakcja z tłumem budująca atmosfę, ogromny ładunek energii, doskonała forma zespołu i dynamika publiczności zdecydowanie określają koncert jako rewelacyjny. Setlista to oczywiście „Legenda” plus znane i lubiane bonusy „Aguirre” i „Jestem drzewo, jestem ptak” z „Czas i byt” i spodziewane bisy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *