Łydka Grubasa zagrali w Krakowie. Na scenie goście specjalni [ZDJĘCIA]

Łydka Grubasa obchodzi właśnie XX-lecie istnienia. W ramach trasy „Żarty na bok XX-Lecie Łydki Grubasa” zespół odwiedził także Kraków. Koncert był filmowany, a na scenie pojawili się goście specjalni

Łydka Grubasa – jak ich można określić? Celna satyra, specyficzne poczucie humoru, trafna krytyka otaczającej nas rzeczywistości, energetyczna mieszanka rocka i heavy metalu, rewelacyjne koncerty, wspaniała interakcja z publicznością przyczyniły się fo sukcesu pochodzącej z Olsztyna ekipy. W piątkowy wieczór w krakowskim klubie Studio zespół było bardzo gorąco. Zarówno od pirotechniki, jak i od licznie przybyłej publiczności. Zespół w zaprezentowanym repertuarze konkretnie pocisnął po otaczającej nas rzeczywistości

„Żarty na bok, czyli XX-Lecie Łydki Grubasa”

Koncert w Krakowie rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem. Całe przedsięwzięcie było nagrywane z myślą o wydawnictwie DVD. Na scenie mieli pojawić się goście specjalni. Pierwszym zagranym utworem był „Nie jem nic” z płyty „Socjalibacja”. W połowie tego utworu na scenie pojawił się pierwszy gość specjalny – Zenek Kupatasa (znany niegdyś z zespołu Kabanos – niektórzy z nim potem pozowali do zdjęć w połowie koncertu). Zenek przebrany za biskupa zrobił świetne wrażenie. W dalszej części koncertu pojawili się jeszcze Dżej Dżej (Big Cyc), Grzegorz Halama, góralski maestro Pieter Mejercyk oraz mistrz scratchy DJ Filip (zastawiony dwoma MacBookami wyprodukowanymi przed 2016 rokiem i aparaturą). Usłyszeliśmy bardzo przekrojowy repertuar przez wszystkie płyty. Zarówno w tekstach utworów, jak i w zapowiedziach Hipisa było mnóstwo mistrzowskiej szydery na typowo polskie przywary: foliarstwo i pseudonauka, ksenofobia, homofobia, szowinizm, emigracja, uzależnienie od mediów społecznościowych, czy też smok pożerający naszą kasę, czyli ZUS (utwór o tym tytule wybrzmiał jako drugi). Było też o psie, który się do wędlin dobierał (Wędzarnia). Na sam koniec koncertu krytyka hipokryzji w utworze „Świnia”. Co chwilę mieliśmy wystrzały płomieni i fajerwerków. Większości utworów towarzyszyła trzyosobowa żeńska sekcja dęta „Studętki”. Pod koniec głównej części koncertu wszyscy goście specjalni pojawili się z zespołem do grupowego zdjęcia. A jeśli już o zdjęciach mowa, zapraszam do obejrzenia galerii:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *