Terrordome zaprasza na dziewiątą edycję festiwalu Cross Over Cracow! Przez 14 lat istnienia ta cykliczna impreza przyciągnęła do Krakowa takie zespoły jak Hobbs Angel of Death, Lich King, Condition Critical, Nuclear i wiele innych. Szykujcie się na solidną dawkę thrashowej energii – będzie szybko, głośno i bez kompromisów.
Impreza odbędzie się 1 lutego 2025 roku w Klubie Gwarek w Krakowie. Bilety są jeszcze dostępne, więc warto się pospieszyć. – Zapraszam Wszystkich serdecznie, bilety do nabycia on-line oraz fizycznie w klubie Studio lub Filutek w Krakowie. Do zobaczenia na wydarzeniu! – mówi lider zespołu Mateusz Łapczyński. Opowiada nam również nieco więcej o tej wyjątkowej imprezie.
Skąd w ogóle wzięła się koncepcja Cross Over Cracow? Czy na początku zakładaliście, że wydarzenie stanie się tak rozpoznawalnym punktem na mapie Krakowa?
Łapa: Cross Over Cracow powstał 14 lat temu, nazwa pochodzi do jednego kawałka Terrordome. Całkowicie nie wiedzieliśmy, że wydarzenie zacznie być tak fajnie rozpoznawane. Gdzieś tam głęboko chciałem zrobić jakiś fest, który kojarzy się z naszym bandem, promuje inne thrashowe głównie załogi i zdarza się raz na czas w Krakowie w jakimś fajnym klubie. Zwykle organizowałem Cross Over Cracow jak pojawiał się jakiś dobry headliner z zagranicy. Tym razem wszystkie zespoły na koncercie są z Polski.
W Krakowie odbywa się wiele festiwali muzycznych. Czym Waszym zdaniem Cross Over Cracow wyróżnia się na tle innych wydarzeń?
Łapa: Wydarzeń jest od groma. Chyba wyróżniamy się tym, że festiwal jest robiony w duchu oldschoola i reprezentuje bardzo niszową scenę.
Jak wygląda proces doboru zespołów i repertuaru? Czy kierujecie się jakimś określonym kluczem, czy raczej stawiacie na różnorodność gatunkową?
Łapa: Wszystko na luzie. Zawsze jest splot doboru bandów bazując na logistyce, finansach, czy dany band wydał coś ciekawego ostatnio. Lubię też zaprezentować kogoś młodego i nowego na scenie. Trzeba się wspierać wzajemnie.
Którą z dotychczasowych edycji wspominasz najlepiej i dlaczego? Czy było jakieś szczególne wydarzenie, które zapadło Ci w pamięć?
Łapa: To był Hobbs Angel of Death w dawnym Kocie Karola przy Rynku Głównym. Wspaniałe miejsce. To było chyba w 2013 roku. Zrobiliśmy wtedy bilety po śmiesznej cenie 15 zł. Koncert wypadł niesamowicie, zjechało się mnóstwo fanów Hobbs’a i klub pękał w szwach.
Co wyjątkowego przygotowaliście na tegoroczną edycję? Czy możemy spodziewać się jakichś niespodzianek lub debiutów?
Łapa: Oprócz debiutu krakowskiego Instant Death, można się spodziewać tony młócki oferowanej przez inne zespoły – Deathinition, Frightful, Exul oraz Terrordome. Wraz z tymi ostatnimi zagramy sporo premierowych numerów, które znajdą się na nowej płycie “Plagued with Violence”.
Czy zauważacie rosnące zainteresowanie wydarzeniem wśród fanów spoza Krakowa, a może nawet spoza Polski?
Łapa: Nazwa na pewno wypłynęła już dawno poza granice Polski, bo do tej pory gościliśmy dużo kapel z innych kontynentów. Do tej pory przecinając się gdzieś w trasach, wspominamy z innymi zespołami poprzednie Cross Overy. Cieszę się również, jak udział w feście deklarują ludzie z innych miast – to naprawdę budujące, że ktoś wpada na gig z Katowic, Rzeszowa czy innych miast, nawet tych bardziej odległych.
Jakie są plany na przyszłość dla Cross Over Cracow? Czy rozważacie rozszerzenie formuły lub przeniesienie wydarzenia do większej przestrzeni?
Łapa: Nie ma większych planów, chcemy robić to tak jak do tej pory. Skupiamy się na tu i teraz.
Co Twoim zdaniem przyciąga ludzi na Cross Over Cracow? To muzyka, atmosfera, czy może coś jeszcze innego?
Łapa: Myślę, że to ta atmosfera i pewniak dobrej zabawy. Zawsze staram się profesjonalnie ogarnąć całą ekipę, aby produkcja wypadła sprawnie i ani razu się nie zawiodłem.
Jeśli miałbyś zaprosić kogoś, kto jeszcze nie był na Cross Over Cracow, jakbyś go przekonał jednym zdaniem?
Łapa: Wbijajcie na Crossa, bo każda edycja jest wyjątkowa i nie powtórzy się dwa razy!
