Frozen Crown i Nanowar of Steel to zespoły, z których pierwszy jest na poważnie, a drugi wcale nie!
Pięknego środowego wieczoru mieliśmy okazję i zaszczyt odwiedzić krakowski, studencki klub Gwarek, gdzie wystąpiły dwa zupełnie różne, ale podobne zespoły. Oba pochodzą z Włoch … i oba grają metal. I to by było na tyle z podobieństw.
Frozen Crown to całkiem poważny zespół powermetalowy z Mediolanu. Po perturbacjach ze składem w 2021, w połowie odnowiony, już w tym samym roku wydał album Winterbane. Do Krakowa zaś zawitali w ramach trasy promującej ich najnowsze wydawnictwo Call of the North. Trasa obejmuje prawie całą Europę, w tym Kraków i Warszawę.
NanowaR of Steel został wymyślony jako żart, zespół grający ciężką muzykę, który w zamierzeniu jest parodią innych zespołów metalowych. Żart przyjął się zadziwiająco dobrze i grupa idzie za ciosem regularnie przestawiając publiczności i fanom nowe albumy. Aktualna trasa promuje najnowsze wydawnictwo zespołu – krążek „Dislike to False Metal”, który ukazał się 10. marca 2023. Grupa regularnie wyprzedaje koncerty na nowej trasie. Grupa oddanych fanów rośnie w siłę, co widać był na krakowskim koncercie. A nie zabrakło przebojów takich jak „Norwegian Reggaeton”, „Uranus”, „Disco Metal”, „Pasadena 1994” czy na koniec „Vallhalleluja”. Było głośno, z uśmiechem i do rytmu. I chyba o to tu chodzi.