Pet Shop Boys obchodzą jubileusz 40-lecia istnienia i z tej okazji wyruszyli w trasę „DREAMWORLD The Greatest Hits Live”. Jak drugi człon nazwy trasy wskazuje, na repertuar koncertów grupy złożyły się największe hity, jakie grupa wylansowała na przestrzeni czterdziestu lat działalności.
W tym roku mija 40 lat istnienia grupy Pet Shop Boys. Na tą okazję zespół wyruszył w trasę koncertową, podczas której zaprezentował szerszej publiczności swe największe hity. Nie zabrakło także utworów z wydanego nie tak dawno albumu „Nonetheless”.
Zobacz także: Rod Stewart zagrał w łódzkiej Atlas Arena
Pet Shop Boys zagrali w Warszawie
Dotarłem na miejsce przed godziną 19, a już przed wejściami do COS Torwar ustawiały się gigantyczne kolejki. Niektórzy fani grupy poprzebierali się w charakterystyczne dość stroje. Niektórzy nawet sobie na głowy nakładali pachołki (stylizacja przypominająca tą z teledysku „Go West” grupy Pet Shop Boys). Ale niestety niektórym też puszczały nerwy z powodu długiej kolejki do wejścia. Około godziny 20-tej przed koncertem z głośników można było usłyszeć „Smalltown Boy” grupy Bronski Beat, a na umieszczonym z tyłu sceny ekranie wyświetlana była flaga Ukrainy. Po tym numerze popłynęły dźwięki intra z wplecionymi fragmentami różnych utworów Pet Shop Boys.
Po chwili na scenie pojawili się Chris Lowe schowany za monitorem i klawiaturą oraz Neil Tennant z mikrofonem w ręce. Obaj panowie mieli maski na twarzach. Pierwszym zagranym utworem był „Suburbia” w nieco okrojonej wersji. Dodam, że najbardziej znana maxi singlowa wersja tego numeru trwa ponad 8 minut. Brakowało szczekających psów we wstępie oraz pojawiających się co chwilę odgłosów wybuchów znanych z wersji maxi singlowej. Jak się zaraz okazało – wszystkie znane utwory zostały w miejszym lub większym stopniu zmodyfikowane przez zespół. Na ekranie z tyłu sceny prezentowane były fragmenty teledysków, a na ekranach po bokach sceny prezentowano wizerunki muzyków. Zabrakło co prawda symfonicznego wstępu do „Left to My Own Devices”, a w środkowej części wstawki symfoniczne zostały zagrane na klawiszach. Przed tym właśnie numerem przemodelowano scenę, a do Chrisa i Neila dołączyli towarzyszący grupie na trasie muzycy: Simon Tellier (perkusja, gitara, klawisze), Afrika Green (wokal, perkusja) i Clare Uchima (wokal, klawisze). Neil Tennant próbował nawiązywać kontakt z publicznością wypowiadając pojedyncze słowa w naszym języku, co wywoływało entuzjazm. Pomiędzy niektórymi utworami Neil opowiadał historie ich powstania. W utworze „A New Bohema” z ostatniego wydawnictwa publiczność zaświeciła lampki swych telefonów. „What Have I Done To Deserve This?” został zaśpiewany w duecie Neil Tennant – Clare Uchima. Wykonanie całkiem poprawnie, aczkolwiek zaśpiewać dokładnie tak, jak Dusty Springfield to prawdziwe wyzwanie, z którego Clare wyszła całkiem obronną ręką. Prócz własnych kompozycji znalazło się w repertuarze kilka coverów, które zespół na przestrzeni lat włączył w swój repertuar: „Where The Streets Have No Name (I Can’t Take My Eyes Off You)” – cover U2 z wplecionym w środek fragmentem hitu Frankie Valli napisanego dwie dekady wcześniej, „Always on my Mind” – ten utwór z repertuaru Gwena McCrae miał także w swym repertuarze m.in. Elvis Presley, „It’s Alright” z repertuaru Sterling Void oraz „Go West” z repertuaru Village People.
Większe hity zespołu zostały bardzo gorąco przyjęte przez publiczność, która śpiewała je wraz z zespołem. Jednak te najlepsze numery zespół zagrał na koniec koncertu. Kultowy już „It’s A Sin” zakończył główną część, po czym zespół opuścił scenę. Na bis muzycy zagrali najpierw „West End Girls” (pierwszy singlowy hit zespołu). Po tym utworze Neil Tennant przedstawił zespół, po czym zespół już na samo zakończenie wykonał „Being Boring”.
Podsumowując: koncert Pet Shop Boys był naprawdę znakomitym widowiskiem. Neil Tennant w tym roku kończy już 70 lat, a formę ma tak doskonałą, jakby miał o połowę lat mniej. To pokazuje, że gwiazdy, które osiągnęły największą popularność mają się całkiem dobrze i nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Oby ta forma u panów Chrisa Lowe i Neila Tennanta utrzymała się jak najdłużej i tego im z całego serca życzę. Warto zauważyć, że usłyszeliśmy na żywo aż połowę albumu „Introspective”, który to zajął drugie miejsce w plebiscycie na płytę roku w drugim programie Polskiego Radia w 1988 roku wyprzedzając U2 i ich „Rattle & Hum”.



















Setlista koncertu:
- Suburbia
- Can You Forgive Her?
- Opportunities (Let’s Make Lots of Money)
- Where the Streets Have No Name (I Can’t Take My Eyes Off You) (U2 & Frankie Valli cover)
- Rent
- I Don’t Know What You Want but I Can’t Give It Any More
- So Hard
- Left to My Own Devices
- Single-Bilingual / Se a vida é (That’s the Way Life Is)
- Domino Dancing
- Dancing Star
- New York City Boy
- A New Bohemia
- Jealousy
- Loneliness
- Love Comes Quickly
- Paninaro
- Always on My Mind (Gwen McCrae cover)
- Dreamland
- Heart
- What Have I Done to Deserve This?
- It’s Alright (Sterling Void cover)
- Vocal
- Go West (Village People cover)
- It’s a Sin
Encore: - West End Girls
- Being Boring