Ray Wilson wystąpił w opolskim Centrum Wystawienniczo Kongresowym w ramach XXVIII Drum Festu.
Koncert Raya Wilsona w Opolu miał rozpocząć XVIII Drum Fest, ale z powodu choroby artysty został przeniesiony z 16 października na listopad. Tym razem występ doszedł do skutku już bez większych perypetii.
Ray Wilson wystąpił w Opolu
Kilka minut po 19 z głośników rozległy się donośne dźwięki tematu z Romeo i Julii, potem krótka zapowiedź i na scenie pojawił się Ray Wilson z ekipą. Rozpoczęli od numerów z repertuaru Genesis. Coverów tej grupy, z którą artysta nagrał zaledwie jeden album (Calling All Stations) było dużo. Właściwie to wypełniły one połowę setu. Resztę dopełniły solowe numery artysty oraz pojedyncze covery Petera Gabriela („In Your Eyes„, „Solsbury Hill„) i Phila Collinsa („Another Day In Paradise„, „In The Air Tonight„) w głównej części koncertu. Pierwszego z wymienionych artystów można było zobaczyć na żywo w Krakowie w maju i ci, którzy byli w Tauron Arenie mogli porównać wykonanie utworów przez Raya z oryginałami granymi na żywo. Brakowało mi trochę automatu perkusyjnego w „In The Air Tonight„, ale druga część z perkusją bez blach wypadła całkiem poprawnie, choć nie było tej potęgi brzmieniowej znanej z koncertów Phila Collinsa. Z numerami Petera Gabriela artysta sobie doskonale poradził. W zagranym na zakończenie części głównej „Solsbury Hill” w pewnym momencie publiczność wstała z krzeseł. Covery Genesis wypadały różnie. Te, które Ray śpiewał oryginalnie wypadły poprawnie. Można byłoby się przyczepić do nieco innej gry muzyków, ale nie każdy potrafi grać jak Tony Banks czy Steve Hackett albo Daryl Stuermer. Towarzyszący Rayowi perkusista też nie gra tak dobrze jak Chester Thompson czy Phil Collins za czasów sprawności manualno-technicznej. Po „Solsbury Hill” następiła krótka przerwa, a po niej bis – tylko dwa numery. Najpierw „Land of Confusion” z repertuaru Genesis, a na koniec „Knockin On Heaven’s Door” Boba Dylana. Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z koncertu. Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć