Poniedziałkowy wieczór w krakowskim klubie Kwadrat można podsumować krótko: fińska inwazja. Na scenie klubu studenckiego zagościły dwie formacje z Finlandii: Turmion Kätilöt oraz w roli supportu King Satan. Brzmi groźnie, ale na szczęście skończyło się na ładunku ciężkiego metalu i szalonej, prawie dyskotekowej, zabawie.
W ramach europejskiej trasy koncertowej Reset World Tour 2025 do Krakowa zawitał fiński zespół Turmion Kätilöt, dzielnie wspierany przez, również fińską kapelę, King Satan. Rozrywkowi Finowie promują zeszłoroczny krążek „Reset”. Jeżeli kochacie ciężkie koncertowe granie, a do tego chcielibyście do niego potańczyć, to Turmion Kätilöt jest kabelą dla Was. Ich silnie rytmiczny industrial metal utrzymany w duchu disco, więc wybawicie się po wsze czasy!
King Satan – kiepskie dobrego początki
Koncert rozpoczął, ze skandynawską punktualnością, dokładnie o 19:30 na scenę trafił King Satan. I tu od początku nie było brania jeńców. Ciężkie, momentami wręcz ekstremalnie ciężkie granie, wspierane warczącym wokalem rzeczywiście sprawiało wrażenie, że trafiliśmy prosto do piekła. Niestety, początek koncertu był również ekstremalnie źle nagłośniony, co spowodowało, że dostaliśmy na początek ścianę hałasu. Na szczęście sytuacja została sprawnie opanowana i można było skoncentrować się na kręceniu młynka pod sceną. W Finlandii lubią, gdy metal jest przebojowy i wręcz pożera słuchacza tą przebojowością. King Satan to świetne potwierdzenie tej tezy. Ich zakorzeniony w ekstremie industrial metal jest nośny i energiczny. Nikogo nie pozostawi obojętnym. Po 45 minutowym zestawie utworów do wgniatania w podłogę i krótkiej przerwie technicznej nadszedł czas na gwiazdę wieczoru.
Turmion Kätilöt – disco w fabryce
Metalowa dyskoteka ? Tak napisać, to nic nie napisać, chcąc streścić koncert Finów. Turmion Kätilöt to zespół grający ciężki industrialny metal, we wręcz dyskotekowej oprawie. Zespół zagrał mega energetyczny set, który porwał publiczność od pierwszych dźwięków. Ich ciężkie riffy, rytmiczne bębny, wstawki klawiszowe i dwa uzupełniające się wokale były idealną receptą na poniedziałkowy wieczór. Ich twórczość można określić jako „disco w fabryce w Helsinkach”. To metalowy repertuar z dyskotekową perkusją przeznaczony do zabawy.
Nie inaczej było i tym razem, bo liczna publiczność ruszyła od razu w tany i mało kto stał bez ruszania bioderkami do rytmu. Z utworu na utwór młynek pod sceną kręcił się coraz szybciej. Publiczność żywiołowo reagowała na popisy obu wokalistów, muzykę oraz image sceniczny całego zespołu. Kapela ma fantastyczny kontakt z publicznością, a język fiński nie okazał się być przeszkodą.
Turmion Kätilöt zadbał o potężną dawkę muzyki, przy której nogi same rwały się do skakania, a energia mogła zasilić nieduże miasteczko. Cała zgromadzona publika bawiła się znakomicie, a i zespół dostał potężna dawkę braw i wrzasków … po fińsku. Po tak udanym występie pozostaje tylko czekać na ponowną wizytę fińskiej maszyny w Polsce.
Setlista Turmion Kätilöt
Fiński zespół poczęstował nas przekrojowym zestawem utworów z prawie wszystkich płyt zespołu, ze szczególnym wskazaniem na ostatni krążek „Reset” i poprzedni „Omen X”. Oto pełna lista utworów:
- Yksi jumalista
- Pirun nyrkki
- Otava
- U.S.C.H!
- Kerran kuollut
- Isä meidän
- Sikiö
- Dance Panique
- Sinä 2.0
- Grand Ball
- Teurastaja
- Verestä sokea
- Kun kesä kuoli
- Päästä irti
- Vihko
- Naitu
- Kuolettavia vammoja
- Pulssi
King Satan






Turmion Kätilöt – zdjęcia











