U Was ciągle czuć ducha rocka. Wywiad z Pete Agnew, basistą zespołu Nazareth

Hard Rock Heroes Festiwal coraz bliżej. Z tej okazji zapraszamy do przeczytania wywiadu z basistą i założycielem zespołu Nazareth

Już 12 czerwca w Krakowie, odbędzie się Hard Rock Heroes Festival, na którym będziecie mogli usłyszeć między innymi legendarny już zespół Nazareth. Z tej okazji nasza redaktorka Aleksandra Hogg przeprowadziła dla Was krótki wywiad z przesympatycznym Pete Agnew- basistą i założycielem zespołu Nazareth, w którym dowiecie się między innymi, dlaczego zespół jest bardziej popularny w Polsce niż w Wielkiej Brytanii oraz skąd się wzięły te charakterystyczne białe myszki na pasku od gitary basowej.

Pete Agnew fot. Romana Makówka

Liverock: Na samym początku muszę zadać Ci to pytanie. Dlaczego masz białe myszki na pasku od basu?

Pete: Nazywam to „Mouse (S)TRAP” [ang. mouse trap – pułapka na myszy, strap – pasek do gitary]. Będąc w Niemczech, wybrałem się do sklepu z gitarami. Zobaczyłem, że sprzedawca właśnie rozwiesza nowy towar, między innymi ten pasek i pomyślałem „muszę go mieć”. Wygląda po prostu szalenie. Dwa tygodnie później stwierdziłem, że kupię taki sam mojemu synowi, który gra na gitarze. Faceci w sklepie nie mogli w to uwierzyć. Powiedzieli, że zamówili takie trzy na sprzedaż i nie sądzili, że ktoś to w ogóle kupi, a teraz sprzedali mi dwa takie paski w ciągu 2 tygodni – więc nie pozostało nic innego jak kupić też trzeci. Jak mi teraz przypomniałaś o tym pasku, chyba będę musiał znowu zacząć go nosić. Zrobię to specjalnie dla ciebie [śmiech].

Live Rock: Zaczynałeś jako gitarzysta, ale przerzuciłeś się na gitarę basową. Czy kiedyś myślałeś o tym, żeby powrócić do gitary? Czy wolisz pozostać przy basie ?

Pete: – Właściwie to miałem krótką przerwę i przestałem grać na gitarze. Trwało to około dwa a może trzy lata. To był okres kiedy po prostu śpiewałem, więc przez jakiś czas nie grałem na gitarze z zespołem.  Jak to się stało, że sięgnąłem po bas? Nasz basista zawsze miał problemy z punktualnością. Nigdy nie pojawiał się na czas. Zawsze spóźniał się na koncerty i spóźniał się na próby, więc ratowałem sytuację i starałem się go zastąpić. Skończyło się tym, że grałem za niego na basie podczas naszych prób i na początku koncertów, dopóki się nie pojawił. W końcu go zwolniliśmy, a chłopaki powiedzieli mi, że równie dobrze mogę grać dalej i awansowałem na stanowisko basisty. Granie na basie bardzo mi się spodobało i nie ukrywam, że się w to wkręciłem. Zawsze myślę o sobie jako o piosenkarzu w pierwszej kolejności a bas to po prostu coś innego, taki dodatek. Tak naprawdę nie zmieniłem techniki gry, „przesiadając się” z sześciu strun na cztery. Zawsze grałem na basie jak na gitarze. Jest całkiem sporo facetów grających na basie, którzy zaczynali swoją przygodę z muzyką od gitary. W rzeczywistości, na samym początku, pod koniec lat 50., kiedy zakładałem swoje pierwsze grupy, nie było basistów, tylko sami gitarzyści.

Live Rock: – Jak myślisz, dlaczego Nazareth jest bardziej popularny w Polsce niż w Wielkiej Brytanii?

Pete: – W Wielkiej Brytanii, możesz stać się sławny przez krótki czas. Wielka Brytania tak naprawdę jest dość małym miejscem, dlatego nie możesz grać tylko tutaj, bo będzie ci ciężko z tego wyżyć. Musisz rozwinąć skrzydła. Jesteśmy dość dobrze znani na całym świecie. Tak się składa, że muzyka, którą gramy, zniknęła z Wysp po latach 70. i 80. Nigdy nie graliśmy tutaj tak często, ponieważ byliśmy bardzo zajęci resztą świata. Jesteśmy znani i lubiani, ale nie jesteśmy jakąś wielką legendą u nas. Myślę, że jest to spowodowane także tym, że dużo koncertowaliśmy po Europie. Zawsze graliśmy w np. w Niemczech, W zasadzie gramy tam co roku. Polska a w zasadzie cała Europa Wschodnia przeszła zmiany na tle ustrojowym. Kiedy runął mur, ludzie poczuli się wolni i zaczęli się tam bawić. Fani muzyki w końcu mieli okazję zobaczyć na żywo wszystkie te zespoły, których nie mogli zobaczyć w latach 70. Wiele grup muzycznych przez lata zbudowało tam swoją reputację i zyskało wiernych fanów. Każdy chciał w końcu spotkać swoich idoli. Zespoły te były większe w umysłach ludzi, którzy byli głodni muzyki. Popularność artystów rozprzestrzeniła się po całej Europie. Nigdy nie byliśmy jakąś wielką legendą na Wyspach. Zawsze dobrze sobie radziliśmy, ale nie określiłbym tego czymś na poziomie legendy. Oczywiście tu  możemy wyjść do ludzi i koncertować, ale gdybyśmy wycofali się z grania na całym świecie i koncertowali tylko u siebie, nie mógłbym zarobić na życie.

Nigdy nie byliśmy jakąś wielką legendą na Wyspach. (…) ale gdybyśmy wycofali się z grania na całym świecie i koncertowali tylko u siebie, nie mógłbym zarobić na życie.

Live Rock: -To podobnie jak teraz, po Brexicie. Artyści koncertują w Europie, ale omijając Wielką Brytanię lub jadą zagrać koncert tylko w Londynie…

Pete: – Gramy 2 koncerty w Wielkiej Brytanii, jeden w Alhambrze w Dumferline i gramy na festiwalu w Szkocji, ale to jedyne koncerty, na których zagram tutaj  w tym roku. W ciągu ostatnich 10 lat daliśmy tylko około 6 koncertów na Wyspach. Zagraliśmy za to setki koncertów w Niemczech, Austrii, Norwegii, Szwecji, Danii. Niestety, nie pozyskujemy żadnych nowych fanów u nas. Nasza muzyka nie jest tu na tyle popularna. Kiedy gramy w Europie, na nasze koncerty wciąż przychodzą młodzi ludzie. Wielka Brytania nie jest już krajem rocka. To nie jest tak jak u was. Kiedy jedziesz do Niemiec czy Polski, tam lubią i szanują swoje zespoły rockowe. U was ciągle czuć ducha rocka.

Wielka Brytania nie jest już krajem rocka. To nie jest tak jak u was. Kiedy jedziesz do Niemiec czy Polski, tam lubią i szanują swoje zespoły rockowe. U was ciągle czuć ducha rocka.

Live Rock: -Wiem, o czym mówisz. Mieszkając w Anglii, mogę zauważyć różnicę między koncertami w Polsce i UK. Idziesz na koncert w klubie w UK, a on świeci pustkami.

Pete: – Zgadza się, nie ma już tych sławnych klubów rockowych, te miejsca wymierają. To nie jest tak jak w Niemczech, gdzie są kluby rockowe, które wyprzedają swoje wieczorne imprezy odbywające się 5 razy w tygodniu.

Live Rock: – Czy planujecie coś specjalnego dla polskich fanów przybywających na Hard Rock Heroes w Krakowie gdzie zagracie przed Deep Purple?

Pete: – Zagraliśmy całkiem sporo koncertów z Deep Purple, znamy się od bardzo, bardzo dawna. Nie mieliśmy okazji stanąć na tej samej scenie kilka ładnych lat. Ostatni raz w 2016 roku na State Fair w Ohio. Deep Purple oraz Nazareth to dwa różne światy. Deep Purple jest dość ciężki, a nasz materiał jest zdecydowanie lżejszy i słodszy. 4-minutowe melodie, tego typu rzeczy. Zespoły dobrze ze sobą współpracują i to jest wielki plus dla fanów. Nie chcesz, żeby dwie grupy pojawiły się na scenie i grały to samo. Podobne aranżacje czy styl.  To jedna z rzeczy, która mnie nudzi, kiedy widzisz te heavy metalowe festiwale. Dla mnie wszystkie zespoły na tych imprezach brzmią tak samo.

Nazareth wystąpi na Hard Rock Heroes Festiwal. Zobacz szczegóły imprezy.

Deep Purple + goście specjalni zagrają już 12.06.2023 w TAURON Arena Kraków.

Ceny biletów w przedsprzedaży/ w dniu koncertu:

  • Płyta –  290/ 320 PLN
  • Sektory I kat. – 380/ 410 PLN
  • Sektory II kat. – 340/ 370 PLN
  • Sektory III kat. – 280/ 310 PLN

Bilety do nabycia na stronach:

shop.metalmind.com.plwww.eventim.plwww.ebilet.pl

Więcej informacji:
www.metalmind.com.pl 

LIVE ROCK JEST PATRONEM MEDIALNYM WYDARZENIA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *