Khemmis i Royal Thunder zademonstrują kult riffu na jedynym koncercie w Polsce.

Khemmis i Royal Thunder zawieszone między doom metalem a stonerem składy wystąpią 6 lipca we Wrocławiu.

Kochacie riffy? Kochacie, gdy jest wolno? W takiej sytuacji występ Khemmis i Royal Thunder to mus. Ci pierwsi grają epicki do granic doom metal, a ci drudzy są bliżej mocarnego stoneru z alternatywnymi wtrętami.

Khemmis i Royal Thunder na jedynym koncercie w Polsce. Data, miejsce, bilety:

Kiedy: 6 lipca (sobota) 2024
Gdzie: Wrocław @ Łącznik, ul. Tramwajowa 1-3
Bilety już w sprzedaży w cenie 89/99 zł (przedsprzedaż), 110 zł (w dniu koncertu) na: www.knockoutmusicstore.pl (druki kolekcjonerskie).

KHEMMIS (USA)

Khemmis wiedzą, że nawet najwolniejszy metal musi mieć w sobie istotną cechę – hymniczność. Jak pokazuje każdy z ich krążków, skwapliwie korzystają z tej wiedzy. Mają majestatyczne melodie, od których aż chce się podbijać świat. Mają riffy kruszące ściany. Mają też wielkie partie wokali, ale nie chodzi o samą potęgę – chodzi także o poderwanie słuchaczy do skandowania tych numerów i nieprzerwanego machania pięścią ku chwale niezidentyfikowanych bóstw. W związku z tym propozycja artystyczna Amerykanów zawiera także niemal stadionowe – jak na ten nurt – refreny, a do tego wyższy niż u podobnych gatunkowo zawodników, jakby czerpiący z ekstremy poziom ciężaru. Wyjdziecie z tego występu z bicepsami rozmiaru kostki brukowej.

ROYAL THUNDER (USA)

U Royal Thunder nic nie jest oczywiste. Ich muzyka to wynik paru różnych składowych miksujących się razem już od początku istnienia grupy, ale konkretne proporcje czy nastroje to znacznie bardziej zagadkowa kwestia. Zaczynali od stoneru z wyraźną dozą psychodelii i hardrockowego hedonizmu, lecz na wczesnym etapie działalności zaczęli układać znaną budowlę przy użyciu odmiennych klocków. Po krótkim czasie element psychodeliczny ustąpił wpływom alternatywnego rocka z lat 90., a stonerowy pierwiastek – choć obecny w riffach i brzmieniu – coraz częściej przekształcał się we wspomnianego już hard rocka. Skład z Atlanty cały czas kombinuje i nie daje się usidlić, a przy tym wciąż robi świetne hity. Leaders not followers.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *