Ich troje. Brytyjskie trio The XCERTS wystąpi w Polsce już wkrótce

W marcu będziecie mogli wybrać się na koncert w warszawskiej Chmurze, na którym wystąpi brytyjskie trio The XCERTS. To nie będzie spacer w chmurach, ale realne doświadczenie magii muzyki.

The XCERTS zagra w warszawskiej Chmurze 16 marca. W zeszłym roku ukazał się nowy album zespołu „Learning How To Live And Let Go”, wraz z teledyskiem do singla „Lovesick”.

„Learning How To Live And Let Go” to zwiastun nowego rozdziału dla zespołu, który niezmiennie uważany jest za jeden z najbardziej interesujących zespołów w Wielkiej Brytanii. „Learning…” pokazuje grupę w jej najbardziej eleganckim, najbardziej popowym, a jednocześnie najbardziej surowym i szczerym wydaniu. Zanurzając się w tematy, które obnażają miłość i rozterki sercowe, a także radość i smutek, zespół w pełni przyznaje, że pracował nad albumem „bez ograniczeń” i sięga po ciekawe nowe wpływy muzyczne, stawiając tym samym muzykę na ścieżce, której jeszcze nie pokonali w swoich poprzednich produkcjach. 

Mówiąc o płycie, frontman Murray przyznaje:

Przez ostatnie kilka lat nie sądziłem, że ta płyta kiedykolwiek zostanie zrealizowana, więc fakt, że tu jesteśmy jest czymś pięknym. Pozbyliśmy się strachu oraz dumy i pozwoliliśmy naszym prawdziwym doświadczeniom zająć najwyższe miejsce. Do naszej trójki należało stworzenie w pełni urzeczywistnionej wizji i zaangażowanie się w nią całym sercem, bez zbędnego analizowania, co miało pozwolić na produkcję płyty, którą mógł stworzyć jedynie zespół The XCERTS. Momentami płyta jest surowa, wrażliwa, emocjonalna, czuła, humorystyczna, klaustrofobiczna, narcystyczna, hałaśliwa, cicha, spokojna, chaotyczna i pełna miłości, ale jest to album mający swoje korzenie w uzdrawianiu i odnajdywaniu wewnętrznego spokoju, który odnalazłem w trakcie tworzenia go po dość burzliwym okresie w moim życiu, gdzie wszystko było zbyt głośne, więc zamiast się wyciszać wszystko podkręciłem. Chcieliśmy nagrać płytę, na której piękno wykracza poza chaos i myślę, że zrobiliśmy to najlepiej jak mogliśmy… udało nam się. 

„Lovesick” to jeden z najodważniejszych kawałków na albumie, który pokazuje, że trio stara się wykorzystać swoje popowe kompetencje i stworzyło piękne brzmienia gospel-pop-soulu w stylu lat 90-tych, otwierając oczy na to, do czego zdolna jest ta trójka. Towarzyszący mu teledysk dosłownie eksploduje kolorem gumy balonowej; wybuchowa i czasami plastyczna wyobraźnia piosenki, która przedstawia komicznie szczere spojrzenie na sytuację, która zaszła za daleko.

Mówiąc o utworze, frontman Murray wyjaśnił:

„Lovesick” rozgrywa się jak pokręcona komedia romantyczna. Opowiada o związku, w który byłem zaangażowany, ale okazał się on komicznie zły. Chciałbym, żeby to była urocza sytuacja w stylu „będą czy nie będą?”, ale to było zupełne przeciwieństwo, gdzie zadajemy pytanie „czy oni już przestaną?”. Po prostu nie mogliśmy się dogadać w żadnej kwestii, ale niestety dla nas, pociągaliśmy się nawzajem, a seks jest bogiem. To wszystko było naprawdę niezdrowe i staliśmy się nieco obsesyjni na swoim punkcie i nasze dziecinne, gorące i zimne traktowanie stało się podstawą naszego związku. Nie chciałem pisać piosenki o złamanym sercu, chciałem napisać hymn, który byłby wierny życiu i przeżytym doświadczeniom – pełen ego, dumy, humoru, zuchwałości i seksu”

Bilety w sprzedaży na livenation.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *