XIII Stoleti i Batalion d’Amour w Wiatraku – zdjęcia i relacja

13 listopada w sobotę w klubie Wiatrak w Zabrzu jako główna gwiazda wieczoru wystąpił pochodzący z Czech zespół XIII Stoleti. Zanim Czesi opanowali scenę, na początku publiczność rozgrzewał swym setem Alex Hunter

Alex Hunter

Batalion d’Amour:

Chwilę po 20-tej na scenie zainstalował się zespół Batalion d’Amour. Rozpoczęli koncert z dość sporym poślizgiem spowodowanym drobnymi problemami technicznymi. Na początku tradycyjnie wybrzmiały: „Melodia mgieł”, „Charlotte” i „Bez nas”. Po tych trzech numerach najdłuższa kompozycja z płyty „Fenix”, czyli „Zawróceni”. Nie jestem entuzjastą tego numeru. Znalazło się też miejsce na cover Depeche Mode – tym razem „Wrong”. Potem jeszcze „Ranny anioł” i niespodzianka – „W połowie drogi donikąd”. Jest to moim zdaniem najlepszy numer tego zespołu i zarazem mój ulubiony na płycie „Dotyk iluzji” (którą uważam za najlepszy album w dorobku zespołu). Jak wypadło to wykonanie – posłuchajcie sami

Po tym utworze zespół opuścił scenę, a po chwili zagrał na bis jeszcze jeden numer – „Niya”, czyli tytułowy utwór z przedostatniej płyty zespołu. Potem jeszcze wspólne zdjęcie zespołu z publicznością, po którym zespół opuścił scenę. Na stoisku można było zakupić wydane własnym sumptem dostępne wcześniej jedynie na kasecie demo „Synowie buntu” – tym razem ładnie wydany digipack z książeczką. Poniżej galeria zdjęć z występu Batalion d’Amour:

XIII Stoleti

Kwadrans przed 22-gą na scenie zainstalował się zespół XIII Stoleti. Zespół ten cieszy się w Polsce całkiem sporą popularnością (co jest głównie zasługą śp. Tomasza Beksińskiego). Dało się to odczuć na polu namiotowym podczas ostatniej edycji Castle Party, kiedy to ich kompozycja „Elizabeth” była hitem pola namiotowego. Po krótkim intrze rozpoczęli swój występ utworem „Fatherland”. O ile podczas występu Batalion d’Amour reakcja publiczności była raczej nieszczególna, o tyle podczas występu XIII Stoleti było już znacząco lepiej. Publiczność śpiewała z zespołem niektóre co bardziej znane numery (np. „Transylvanian Werewolf”). Jednak najlepsze numery zespół zostawił na sam koniec. Pierwszy zagrany na bis numer „Elizabeth” spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem widowni. Zobaczcie zresztą sami:

Po tym numerze Czesi zagrali jeszcze jeden utwór – Růže a kříž. Ci, którzy jeszcze zostali w klubie mogli liczyć na autografy oraz pamiątkowe zdjęcia z zespołem. Poniżej galeria zdjęć z koncertu:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *