Deklaracja Knock Out Productions w kwestii bezpieczeństwa publiczności. „Nie ma ŻADNEJ tolerancji dla takiego zachowania.”

Post jednego z największych polskich organizatorów i promotorów wydarzeń muzycznych – Knock Out Productions dotyczący molestowania na koncertach spotkał się z dużym poruszeniem i reakcją środowisk koncertowych.

Szkoda, że wyłączona została możliwość komentowania – bo akurat dyskusja w tym temacie przydałaby się bardzo w polskich realiach społecznych.

Molestowanie seksualne i napastowanie pozostaje dużym problemem na imprezach muzycznych na całym świecie, niezależnie od tego, czy jest to mały, kameralny koncert czy duży festiwal. Żeńska część publiczności traktuje takie narażenie jako przykrą i nieuniknioną „normę”, coś co może się wydarzyć w tłumie i prewencyjnie dba o to żeby na koncercie mieć „ochronę” w postaci znajomych.

Coraz częściej to muzycy czują się odpowiedzialni za bezpieczeństwo widzów interweniując otwarcie kiedy fanom cokolwiek zagraża. Organizatorzy, promotorzy i same zespoły podejmują dziś świadomy wysiłek, aby zająć się kwestiami molestowania seksualnego na swoich koncertach co jest budujące, ale czy wystarczające bez otwartej dyskusji – która poza Polską przebiegała już nawet trzy dekady temu?

„Dziewczyny na front!” bunt lat dziewięćdziesiątych

Scena Riot Grrrl z początku lat dziewięćdziesiątych, głosem Kathleen Hanny – liderki Bikini Kill – krzyczała „Dziewczyny na front!” co miało sprawić, żeby kobiety w tłumie poczuły się bezpieczniej i nie unikały koncertów z obawy przed nękaniem – więc problem nie jest nowy, ale i powszechny skoro określenie „gig groping” czy „groping at concerts” funkcjonuje w kulturze masowej.

Temat molestowania na koncertach podejmowany przez media – nie tylko muzyczne – jest dopiero wtedy, kiedy w relacje z poniżającego traktowania żeńskiej części publiczności zaangażowana jest jakaś duża nazwa zespołu. Tak było w przypadku kolegi wokalistki Bikini Kill – Kurta Cobaina.

Kurt Cobain przeciwko przemocy seksualnej

Podczas koncertu w 1993 roku Kurt Cobain wstrzymał koncert i stanął przed tłumem twarzą w twarz z mężczyzną, który molestował seksualnie kobietę. Po wrzaśnięciu na mężczyznę, Kurt wrócił do swojego mikrofonu i powiedział: „Copping a feel, eh, buddy?” – gdzie „cop a feel” w slangu oznacza tyle co obmacywanie czyli dotykanie kogoś w sposób seksualny bez jego zgody.


Zamiast zignorować akt braku szacunku, Cobain przestał grać w połowie piosenki i wskazał mężczyznę, każąc mu opuścić salę koncertową, co skłoniło również basistę Krista Novoselica do wtrącenia się: „Jak to jest, huh?” Zespół natychmiast zaczął wskazywać na mężczyznę. „Spójrz na niego, spójrz na niego!” – krzyczeli, publicznie upokarzając sprawcę przemocy seksualnej.

Rage Against the Machine w obronie fanki „Zatrzymamy to, jeśli to się powtórzy”

W 1997 roku Zack de la Rocha wokalista Rage Against the Machine zatrzymał koncert w Arizonie, ponieważ mężczyzna zerwał bluzkę z kobiety w tłumie.

„Niektórzy ludzie myślą, że skoro na koncercie kobiety tańczą i próbują się dobrze bawić, to mają prawo zedrzeć z nich pieprzone bluzki” – powiedział. – „To pieprzone bzdury!”
„Kobiety są zmuszone do życia w strachu w swoich szkołach i społecznościach i nie powinny przychodzić na show Rage Against the Machine i bać się tego gówna. Nie możesz tego ku*wa robić. Zatrzymamy to, jeśli to się powtórzy” – podsumował.

Sam Carter z Architects „Niech to będzie bezpieczne miejsce dla każdego. Bawcie się dobrze!”

Również wokalista Architects w 2017 stanął w obronie fanki molestowanej na Lowlands Festival w Holandii. Podczas koncertu wokalista zauważył, że jedna z fanek, biorąca udział w crowdsurfingu, została złapana za piersi przez jakiegoś natarczywego widza. Zajście wywołało gwałtowną reakcję Sama Cartera, który wykrzyczał ze sceny:
„Zastanawiałem się, czy powinienem coś powiedzieć o tym, co zobaczyłem podczas ostatniej piosenki. I wiecie co? Powiem, kur*a! Zobaczyłem dziewczynę, kobietę, surfującą w tłumie, i choć nie powinienem wspominać o takim syfie, ale zobaczyłem, jak łapiesz ją, ku*wa, za cycek!”

„Widziałem to, to obrzydliwe, i tu nie ma miejsca na takie gówno. To nie jest twoje pieprzone ciało! Nie obłapiaj nikogo, nie na moim pieprzonym koncercie! Więc jeśli chcesz to zrobić jeszcze raz, wyjdź stąd, pieprz się i nie wracaj! Niech to będzie bezpieczne miejsce dla każdego. Bawcie się dobrze!”

Do rosnącej grupy muzyków zabierających głos w sprawie bezpieczeństwa na koncertach dołączyła również samozwańcza feministka – wokalistka The Subways, Billy Lunn.

Gitarzysta amerykańskiego zespołu rockowego Circa Survive w 2017 roku podczas koncertu w amerykańskim mieście St Louis przerwał występ, aby zainterweniować, gdy zobaczył mężczyznę, który molestował seksualnie fankę. Później Brendan Ekstrom na Twitterze, przepraszał fanów za zejście ze sceny. Gitarzysta wrócił kilka minut później i wznowił grę, pozostawiając fanów zdezorientowanych co do powodu jego chwilowego odejścia. „Naprawdę nie wiem, ale byłem wściekły, gdy patrzyłem, jak dziewczyna wielokrotnie siłą usuwa czyjeś ręce ze swojego ciała.” „To nie było słodkie. To było niepokojące. Mam prawie czterdzieści lat i flirtowanie tak nie wygląda. Może to przez to, że mam córkę albo że jestem starszy” – tłumaczył się.


Również raper Drake w 2017 przerwał występ w Sydney po tym, jak zobaczył, jak jeden z widzów „dotyka dziewczyn” słowami:

„Jeśli nie przestaniesz dotykać dziewczyn, przyjdę tam i ci wpie**lę. Jeśli nie przestaniesz kłaść łap na dziewczyny, przyjdę tam i skopię ci dupę.”

Frontman amerykańskiej formacji Staind, Aaron Lewis podczas koncertu Rockfest 2014 w Kansas przerwał występ, by powiedzieć grupie mężczyzn, aby zostawili w spokoju surferkę. „Słuchajcie, pieprzone dupki”, krzyknął, widząc napaść na dziewczynę. „Ta dziewczyna ma jakieś 15 lat, a wy gówniarze molestujecie ją, kiedy ona jest w pieprzonym tłumie – wy kupy gówna”.

W Polskich mediach temat podniesiony był dwukrotnie. W 2017 roku Zuzanna Sekuła wybrała się na plenerowy koncert Dezertera w Brwinowie i w dramatycznych słowach wypowiedziała się na temat mężczyzny, który w trakcie koncertu zaczął ją molestować. Jeden z uczestników koncertu uniósł dziewczynie sukienkę i złapał ją za pośladki. To przelało czarę goryczy. „Skur***lu, nie miałeś prawa tego zrobić. Nie miałeś prawa naruszyć mojej cielesności” – pisze w mocnych słowach.

„Dlaczego nie mogę wyjść, wyglądając, jak chcę, żeby jakiś facet nie złapał mnie za tyłek?” – pyta retorycznie internautka.

Zapewniała, że nie jest to pierwsza taka sytuacja, jaka spotkała ją na koncercie. Dziewczyna upubliczniła swój apel, gdyż jej zdaniem wiele kobiet boi się o tym mówić. „– Takie zachowania są nienormalne i należy je tępić. Mówcie bliskim, zgłaszajcie, gdzie się da, a jak jesteście same – nie bójcie się użyć siły” – podsumowuje.

Wokalistka Obscure Sphinx opowiada o molestowaniu pytając „Co z wami nie tak, faceci?”

W sierpniu 2019 roku głośny stał się wpis w mediach społecznościowych wokalistki polskiego zespołu Obscure Sphinx – Zofii „Wielebnej” Fraś dotyczący sytuacji na czeskim festiwalu Brutal Assault. Fraś na Brutal Assault występowała pięciokrotnie, ale w tym roku po raz pierwszy postanowiła wybrać się na festiwal jako widz, oglądający występy innych zespołów. „Chciałam, żeby tak było. Zobaczyć festiwal nie ze strony sceny, ale z naprzeciwka”

„Brutal Assault to fajna nazwa, która tym razem zadziałała jak samosprawdzająca się przepowiednia.” – podsumowała opis tego jak obcy mężczyźni na festiwalu molestowali ją seksualnie. Wokalistka po angielsku  napisała szczegółowo o swoim doświadczeniu molestowania, jak podszedł do niej nieznajomy mężczyzna, gdy czekała na występ zespołu Heilung. „Podszedł do mnie jakiś koleś, stanął za mną i zaczął mnie dotykać – w taki sposób, w jaki żadna dziewczyna nie chciałaby być dotykana przez obcego człowieka”. Wokalistka opowiada także, że podobnych sytuacji było jeszcze więcej. „Kiedy szłam przez wąską, zatłoczoną przestrzeń, zostałam dotknięta całe mnóstwo razy. Pupa, piersi, nawet okolice pachwin, bo czemu nie” – dodaje. Szczęśliwie w tłumie znalazł się mężczyzna, który jej pomógł.

„Co jest z wami, faceci?” – pyta Fraś i namawia inne bywalczynie koncertów, aby podzieliły się swoimi doświadczeniami z festiwalu. „Nie możemy tak tego zostawić, możemy uczynić ten piękny festiwal lepszym i bezpieczniejszym miejscem dla wszystkich z nas” – apeluje.

Wszystkie te opisane wyżej sytuacje w polskiej przestrzeni muzycznej pojawiały się medialnie, z czasem cichły i znikały całkowicie nie wzbudzając głębszych refleksji. Teraz temat molestowania na koncertach podniósł pierwszy raz organizator wydarzeń muzycznych – Knock Out Production – czując się odpowiedzialnym za bezpieczeństwo publiczności.

Temat molestowania kobiet szeroko komentowany w mediach pojawił się po amerykańskim festiwalu Woodstock ’99 – kiedy media podsumowały imprezę „Dziedzictwo Woodstock ’99 to gwałty i napaści na tle seksualnym”. W Stanach organizacja muzyczno-społeczna Calling All Crows rozpoczęła pracę nad zapobieganiem przemocy seksualnej na koncertach. Festiwale takie jak Bonnaroo, Lollapalooza i Austin City Limits umieściły na swoich stronach internetowych zasady dotyczące raportowania i otrzymania pomocy w razie napaści na tle seksualnym.

Po zgłoszeniach molestowania i gwałtów między innymi na kalifornijskim Coachella Valley Music and Arts Festival zarówno organizatorzy imprez jak i grupy pomocowe opracowały procedury postępowania mające zwiększyć bezpieczeństwo na masowych imprezach muzycznych oparte na rządowych programach edukacji, reagowania i postępowania po zgłoszeniu.

W 2017 roku 103 brytyjskie festiwale zaangażowały się w kampanię „Association of Independent Festivals (AIF) Safer Spaces At Festivals”, której celem jest zwalczanie przemocy seksualnej na festiwalach, prowadzenie statystyk i edukacja w którą zaangażowane są również organizacje pozarządowe (Girls Against, Good Night Out) – w Polsce takich działań nie ma.

Jako ogólne wytyczne dla organizatorów imprez masowych mające chronić uczestniczki koncertów podaje się:

  • Wyraźną deklarację nietolerancji dla zachowań przemocowych na tle seksualnym.
  • Promowanie polityki przeciwdziałania molestowaniu – informowanie/edukacja
  • Zachęcanie do interwencji i zwiększanie świadomości osób postronnych
  • Stworzenie miejsca pomocy i raportowania na terenie wydarzenia
  • Ułatwianie kontaktu z ochroną poprzez telefony/aplikacje na terenie wydarzenia.
  • Edukacja personelu, aby identyfikował i reagował na zachowania niezgodne z prawem
  • Zwiększenie nadzoru za pomocą technologii lub podwyższonych pozycji obserwacyjnych.
  • Umieszczenie pracowników ochrony w tłumie, aby zapewnić monitorowanie i natychmiastowe reagowanie.

Czytając komentarze pod relacjami napastowanych uczestniczek koncertów trudno się dziwić, że kobiety boją się głośno mówić o swoim bezpieczeństwie w tłumie.

Mężczyźni, którzy molestują kobiety na koncertach, nie istnieją w próżni. To ci sami mężczyźni, którzy otwarcie przyznają na forach internetowych, że wierzą, że każda dziewczyna, która surfuje w tłumie, albo chce być obmacywana, albo jest zbyt głupia, by zdać sobie sprawę, że to wszystko musi się wydarzyć. To ludzie, którzy wierzą, że ubiór kobiety jest wskaźnikiem jej dostępności seksualnej i że jeżeli kobiety nie życzą sobie takich sytuacji – nie powinny pojawiać się na koncertach.

Kwestionowanie postaw, wynikających z przekonania, że kobiety powinny spodziewać się takich zachowań i aktywnie ich unikać, zamiast po prostu czuć się bezpiecznie na koncertach, to ciągła walka z szowinistycznymi stereotypami i miło wiedzieć, że również tu lokalnie w Polsce przyłącza się do niej coraz więcej ludzi wszystkich płci.

Najskuteczniejszą jednak pomocą w trudnej sytuacji jest wsparcie i reakcja innych uczestników festiwalu.

Jakie są Wasze doświadczenia?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *