Nocny Kochanek zawładnął sceną klubu Studio

Nocny Kochanek powoli kończy drugą część trasy „O jeden koncert za daleko”. Kraków jest jednym z ostatnich miast na tej trasie koncertowej (zostały jeszcze dwa koncerty w kolejny weekend).

Trasa koncertowa zespołu Nocny Kochanek pod szyldem „O jeden koncert za daleko cz. 2” powoli dobiega końca. Poza wyprzedanym w ostatniej chwili krakowskim koncertem zostały jeszcze koncerty w Skarżysku Kamiennej i Warszawie (Progresja). Licznie zgromadzoną publiczność rozgrzewały dwa supporty – Batna i tak jak rok temu młodzieżowy Sad Smiles.

Nocny Kochanek zagrał w Krakowie

Punktualnie o 20:30 przy dźwiękach intra, gdy zespół wchodził na scenę wystrzeliła pirotechnika, po której zespół rozpoczął swój występ numerem „Otwieracz”. Utwór ten rozpoczyna także najnowszy album grupy (O jeden most za daleko). Jednak większość koncertu wypełniły starsze numery grupy. Mieliśmy bardzo efektowne pokazy pirotechniki, a ochrona miała pełne ręce roboty za sprawą latających nad tłumem fanów. Zobaczcie zresztą sami:

Zespół Batna rozpoczął koncert w klubie Studio

Punktualnie o 18:45 po krótkiej zapowiedzi na scenie pojawił się zespół Batna. W niemal całkowitej ciemności Marcin „Cinek” Zmorzyński wkroczył na scenę w masce, którą szybko zdjął. Po czym zespół poruszył publiczność. Poleciały kostki gitarowe w stronę widowni. Nie zabrakło w repertuarze utworu „Złe słowa”, który można odnaleźć na stronie grupy.

Sad Smiles zagrali przed Nocnym Kochankiem

Drugim supportem koncertu Nocnego Kochanka była młodzieżowa grupa Sad Smiles z Tarnowa. Rok temu również grali przed Nocnym Kochankiem w Krakowie. Czwórka młodych pełnych energii ludzi, którzy powoli podbijają kolejne sceny. Co chwila na scenie zmiany instrumentów przez muzyków (poza perkusistą), a w repertuarze wykonany dwuosobowo „Żaneta”. Pod koniec wokalista ruszył do fosy przybić piątki z publicznością.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *