„Bleed Out” jest istotnym albumem na scenie symfonicznego metalu. Nie tylko dlatego, że jest to ósme dziecko Within Temptation, które stanowi dowód ciągłej muzycznej ewolucji zespołu.
Wartości dodaje także warstwa liryczna, która zaprasza w podróż po mrocznych zakamarkach współczesnej „ludzkości”. Odkrywanie Within Temptation tłumaczącego rzeczywistość na język muzyki jest jak oglądanie „Władcy Pierścieni” – jesteśmy świadkami pięknych, ale też przerażających obrazów spowitych walką, bohaterstwem oraz obroną wartości, za które warto umrzeć.
Chciałoby się rzec ze spokojem sumienia, że utwory zawarte na „Bleed Out” są wytworem fantazji. Nie są. Odnoszą się chociażby do wojny na Ukrainie w otwierającym album „We Go To War”. Zarówno w muzyce, jak i wokalu Sharon den Adel, wyczuwamy metalową siłę oraz odwagę odzwierciedlające podjęty temat. Jeśli ktoś tęskni za „gotyckim zawodzeniem”, to nie znajdzie go na „Bleed Out”. Od razu dostajemy strzała z ciężkich metalowych riffów wiodących nas do boju, czystych syntezatorów, złowieszczych chórków. Nie wiem na ile ten wciąż wzbudzający wiele kontrowersji temat przysporzy, a na ile odsunie fanów. Ale Within Temptation nie tworzy po to, by iść na kompromisy. Może dlatego Sharon i Robert przy tworzeniu albumu potrzebowali mediatora w postaci znającego ich DNA producenta – Daniela Gibsona. O ile takie planowanie nie wpływa dobrze na motywację członków innych zespołów, a co za tym idzie – na efekt końcowy, o tyle w przypadku Within Temptation sprawdza się znakomicie i pozwala na zrodzenie się albumu zbliżonego do arcydzieła.
Czytaj także: Within Temptation – za demokrację warto umrzeć
Do powstania tytułowego „Bleed Out” Within Temptation zainspirował sie historią śmierci Mahsy Amini i protestów dot. praw kobiet w Iranie. Dzięki odwołaniu się do korzeni symfonicznego metalu, dudniącymi riffami oraz charakterystycznemu wokalowi Sharon, zespół buduje dynamikę krzyku o wolność i kieruje emocje słuchacza na różne płaszczyzny wyzwolenia. Zupełnie jakbyśmy sami brali udział w narracjach „Upiora w operze”. Można by przekuć cały album w niesamowite widowisko, którym na pewno będą nadchodzące koncerty. Nie wszyscy zwracają uwagę na warstwę liryczną twierdząc, że muzyka winna być posłuszna jedynie rozrywce. Warto jednak zatrzymać się na chwilę i dać się pochłonąć nie tylko szybkiemu „Worth Dying For” (eksplodującego rytmem i doprawionego djentem) czy też rozpieszczającego nas chórkiem i wciągającego nas w muzyczną otchłań wokalowi w „Ritual”, ale również przedstawionym na albumie opowieściom. Niekoniecznie traktując je jako opowieści miejscowego barda, ale po to, by móc je zinterpretować na swój własny sposób i wyciągnąć z nich naukę wzbogacającą naszą rzeczywistość. Codzienność może mieć bowiem różne oblicza. Dobrze, by każdemu towarzyszyła dobra muzyka.
Pomimo tego, że „Bleed Out” jest cięższy i mroczniejszy od swoich poprzedników, to znajdziemy na nim chwile wytchnienia, jak chociażby przy „Cyanide Love”. Muzycznie wolniejszy utwór z delikatnym wokalem i groźnymi gitarami wkraczającymi podczas refrenu, rysuje nam obraz niczym z horroru – bezpośrednio przed punktem kulminacyjnym przychodzącym jednakowoż z zaskoczenia. Warto wspomnieć, że wers „Sunflowers will soon be growing over your grave” odnosi się do viralowego video, na którym Ukrainka wręcza nasiona słonecznika rosyjskiemu żołnierzowi.
Od „We Go To War”, poprzez „Don’t Pray For Me”, „Shed My Skin” z gościnnym udziałem niemieckiego Annisokay, aż po „Entertain You”, mamy do czynienia z dojrzałym albumem, którego produkcja została przemyślana i dobrze wyegzekwowana. Within Temptation z całą pewnością ugruntuje swoją pozycję w świecie metalowym. Chociaż wypuszczenie połowy singli przed ukazaniem się longplay’a było ryzykownym zabiegiem, to wątpię, żeby w ostatecznym rozrachunku miało to jakkolwiek zaszkodzić zespołowi. Within Temptation poszerza swoje horyzonty bez obawy o ewentualne oskarżenia zdrady swoich korzeni.