Within Temptation – za demokrację warto umrzeć

Within Temptation odkrył połowę kart przed wypuszczeniem albumu „Bleed Out”, którego premiera będzie miała miejsce 20 października. Wokalistka zespołu Sharon den Adel jest osobą twardo stąpającą po ziemi, która – aby przedstawić opowieść – ucieka się do metafor i źdźbła fantazji w tekstach piosenek. Jest kobietą piękną i odważną, która nie boi się dać upust emocjom będącym reakcją związaną chociażby z protestami kobiet w Iranie czy też wojną w Ukrainie. Jej zaangażowanie bynajmniej nie kończy się na muzyce. O tym, co ważne w obozie Within Temptation – przeczytacie poniżej.

„Bleed Out” jest nasycony ciężkim i symfonicznym brzmieniem. Tworzy wizytówkę Within Temptation. Podczas odsłuchu można sobie wyobrazić trwającą i przybierającą na sile walkę, albo – jeśli odkleimy się od warstwy lirycznej – taniec w zamku. Odkrywanie każdej z piosenek stanowi niesamowitą przygodę. Nagrywanie zaczęliście kilka lat temu, a premiera odbywa się dopiero w tym roku. Co się stało?

Sharon den Adel: Na początku 2020 r. zaczęliśmy pisać nowe piosenki. Mieliśmy zaplanowaną trasę z Evanescence jako współ-headlinerzy. Co się stało? Covid. Nie ukrywam, że początkowo mieliśmy dylemat w związku z tym, co zrobić z gotowymi utworami. Ostatecznie opublikowaliśmy więcej materiału niż mieliśmy w planach przed wypuszczeniem longlplay’a. Miało to swoje pozytywne strony – nasi fani mieli co słuchać, a my byliśmy zajęci pomimo faktu, że musieliśmy odwołać albo przełożyć zaplanowane koncerty. Wspólnym elementem tych utworów jest wolność, czy też płacz o wolność z różnych punktów widzenia.

Czym zajmowaliście się podczas pandemii? Czy ten czas posłużył Wam także do dopieszczenia już gotowych utworów?

Sharon den Adel: Nagrywanie utworów jest procesem. Pandemia niekoniecznie posłużyła nam na udoskonalenie tego, co zostało stworzone. Tworzyliśmy, zapisywaliśmy i nagrywaliśmy pomysły na kolejną płytę. Prawdę powiedziawszy mieliśmy dużo szczęścia. Piosenki, które ujrzały światło dziennie, są w zasadzie swoimi pierwszymi wersjami.

Co było dla Was inspiracją przy tworzeniu „Bleed Out”?

Sharon den Adel: Kiedy uruchomiliśmy proces tworzenia to głównie rozchodziło się o wewnętrzne konflikty w społeczeństwie. Ludzie powinni mieć wolność w wyrażaniu siebie. Należy szanować różnorodność, a nie oceniać i odpychać kogoś na bok. Mam tu na myśli nie tylko religię, ale także ogólne wartości, w których dorastamy. Niekiedy przestajesz pasować do pewnej społeczności. Próbując być sobą spotykasz się z osądem.

Potem rozpoczęła się wojna w Ukrainie. Byliśmy w szoku kiedy Rosjanie zaatakowali. Podświadomie chcieliśmy rozprawić się z naszymi uczuciami. Napisaliśmy kilka utworów, których tematem przewodnim jest wojna. „Wireless” opowiada o tym, jak Rosjanie są wykorzystywani przez rząd i wysyłani na wojnę kierowani fałszywymi powodami. Zdaję sobie sprawę, że jest sporo osób, które wiedzą, co naprawdę się dzieje, ale są i tacy, którzy wierzą rządowi. Kłamstwo powtarzane wielokrotnie stało się dla nich prawdą. Nie uwierzyliby, gdyby ktoś im powiedział, że Ukraina nie potrzebuje pomocy w uwolnieniu ich od faszyzmu. Inną perspektywę przedstawiają „Worth Dying For”, „We Go To War” i „Cyanide Love”. Przedstawiają obrazy z pozycji Ukraińców broniących się przed inwazją Rosjan.

Czytaj także: Within Temptation ogłosił szczegóły swojej najnowszej płyty. Co wiemy o „Bleed Out”?

Wspomagacie Ukrainę nie tylko na muzycznym froncie.

Sharon den Adel: Zrobiliśmy kilka rzeczy. m.in. zakupiliśmy trzydzieści kartonów naszywek na kurtki, z czego każda kosztuje 200 euro. Wspieramy ukrainianaid.org dzięki donacjom i wspomnianym zamówieniom. Inwestują w sprzęt dla ukraińskich sił zbrojnych, mających na celu ich obronę. Ukraińska armia jest niewielka w porównaniu do tej rosyjskiej. Ważne jest, żeby pomoc otrzymywali nie tylko od organizacji non-profit, ale też z innych stron. Pisanie muzyki to jedno. Chcieliśmy zrobić coś więcej niż poruszanie tematu wojny w piosenkach i sprawić, że wspomniana organizacja zostanie zauważona przez więcej ludzi, którzy będą chcieli dołożyć swoją cegiełkę.

Poznaliśmy naprawdę fajnych ludzi w Ukrainie. „Cyanide Love” opowiada o oporze Chersonia, który został zaatakowany i przejęty przez Rosjan. Byliśmy tam przez kilka dni w 2008 r. Zostaliśmy zaproszeni przez burmistrza do zasadzenia drzewa – dla wolności. Wtedy nie miało to dla nas większego znaczenia. Zrobiliśmy to, bo uznaliśmy to za piękną, symboliczną inicjatywę. Pokazano nam miasto, z którego Ukraińcy są niezwykle dumni. Posmakowaliśmy lokalnej kuchni. Niedawno natknęłam się na zdjęcia z tamtej wizyty. Patrząc na twarze ludzi, których tam poznaliśmy, zastanawiam się, czy jeszcze żyją… Graliśmy też w Rosji i poznaliśmy kilku miłych ludzi. Teraz możemy stanąć po stronie Ukrainy, bo to oni zostali zaatakowani. Ukraina jest suwerennym krajem pracującym nad demokracją. Jeśli przegrają – będą kolejnym krajem pod naciskiem reżimu rosyjskiego. Demokracja będzie wtedy dla nich tylko marzeniem, co jest niebezpieczne.

Postawa ludzi, którzy jednoczą się i stają w obronie własnego kraju, jest przykładem dla innych. Inspiracją do napisania utworów na „Bleed Out” była nie tylko Ukraina. Piosenka tytułowa jest o opozycji nowej generacji w Iranie. Zaczęło się od palenia chust przez kobiety w tym kraju, co stało się symbolem walki o wolność. Jednostki zorganizowały się i zaczęły się buntować. Wiedzą, że skończą w więzieniu albo zostaną zabici. Nie wiem czy odważyłabym się na podobne działanie będąc w ich sytuacji.

Czy każdy z muzyków miał swój wkład w proces twórczy, czy w Within Temptation jest ktoś, kto jest mózgiem operacji?

Sharon den Adel: Wraz z Robertem jesteśmy owym mózgiem operacji i to my decydujemy, w którą muzyczną stronę pójdziemy. Współpracujemy z producentem, który pomaga nam dotrzeć do punktu, w którym stwierdzimy, że „to jest to!”. Pozostali muzycy też czasami coś tworzą, ale akurat nie w przypadku „Bleed Out”. To nie jest tak, że siadamy razem i organizujemy sesje jammowe. Wszystko jest przemyślane. Po zarejestrowaniu materiału rozsyłamy go pozostałym muzykom, żeby zrobili swoje.

Za co warto umrzeć?

Sharon den Adel: Utożsamiam się z tym, co zawarliśmy w piosence „Worth Dying For”. Demokracja jest czymś, za co warto umrzeć – ze względu na przyszłe pokolenia, moje dzieci, rodzinę, przyjaciół… bardzo ważne są wolność słowa i wolność wyboru, żeby żyć tak, jak tego chcesz. Wojna i inne sytuacje na świecie tylko to potwierdzają.

Wiem, że za dwa dni w Polsce odbędą się wybory… Polska jest ważnym krajem, bo stanowi bramę do Europy. Udzielacie potężnej pomocy Ukrainie. To, co jest w Polsce niepokojące, to polaryzacja, PiS, transakcje zbożowe, ale także to, jak mocno wolność słowa jest ograniczana. Ciężko mówić o jakiejkolwiek wolności słowa, bo media kontroluje rząd. Nowa generacja chce, by w Polsce panowała demokracja i być częścią Unii Europejskiej, ale władza w Polsce ogranicza wolność i zamazuje demokrację. Kościół, PiS i prawica nie obrazuje prawdziwego kierunku, w którym chce, by kraj zmierzał. Przyciąga ludzi do siebie pod fałszywymi hasłami. Nie na tym polega demokracja. Nie macie już prawa do wykonania legalnej aborcji. Demokracja w Waszym kraju zanika, co jest smutne.

„Bleed Out” oraz single „Ritual” oraz „Don’t Pray For Me” mają ze sobą wspólny mianownik – koronę tudzież aureolę na okładce. Zamierzony zabieg? Co to symbolizuje?

Sharon den Adel: Aureola odnosi się do religii. Dla mnie jest to odniesienie do tego, jak religia próbuje wpływać na codzienność, np. na wyniki wyborów albo – jak w przypadku „Wireless” – do wyniesienia żołnierzy niemalże na biblijny piedestał. Niewłaściwe wykorzystywanie religii, aby nakłonić ludzi do robienia tego, co robią.

Kto jest odpowiedzialny za stworzenie grafiki?

Sharon den Adel: Zakupiliśmy gotowe obrazy od francuskiego artysty. Nie wykonała tego sztuczna inteligencja. Poczuliśmy, że jego prace idealnie wpasowują się w klimat „Bleed Out”.

Prowadzicie wieloletnią współpracę z producentem Danielem Gibsonem. Co sprawia, że jest on dla Was najlepszym wyborem?

Sharon den Adel: Zna nasze DNA. Wie, co lubimy i co uważamy za istotne. Jest utalentowanym człowiekiem, który potrafi urzeczywistnić naszą wizję. Nie chcemy nagrywać takich samych albumów. Zawsze staramy się znaleźć nowe pomysły. Daniel ma tak samo i dlatego tak dobrze się dogadujemy.

A jak złapaliście się z Annisokay?

Sharon den Adel: Annisokay był jedną z tych kapel, których często słuchaliśmy podczas pandemii. Stworzyliśmy utwór „Shed My Skin”, który zawiera w sobie elementy metalcore. Pomyśleliśmy, że skoro mamy to wydać, to dobrze by było mieć wsparcie ze strony reprezentanta tego gatunku. Jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego, jaki udało nam się uzyskać wspólnymi siłami.

Within Temptation + metalcore to faktycznie zaskakujące, acz udane połączenie. Pamiętam, że kiedyś nagrałaś piosenkę z holenderskim DJ’em – Arminem van Buurenem. Zaledwie kilka dni temu słyszałam w radiu „In and out of love”…

Sharon den Adel: Naprawdę? Wow… współpraca z nim to była sama przyjemność. W tamtym czasie byłam już wszystkim zmęczona i można by powiedzieć, że nie znajdowałam się w dobrym miejscu. Dlatego chciałam zrobić coś innego i odezwałam się do Armina. Wcześniej nie mieliśmy na to czasu. Nie wiem, czy w przyszłości nagram coś podobnego. Zawsze staram się mieć otwarty umysł, ale teraz muszę skupić się na Within Temptation.

Opowiedz mi proszę o nadchodzącej trasie – Bleed Out 2024 tour. Dlaczego musimy tak długo od premiery albumu czekać na Wasz przyjazd do Polski? Do tego czasu wiele się może zmienić.

Sharon den Adel: Nie sądzę, by nastała kolejna pandemia. Całe szczęście szanse na to są niewielkie. Nie wiem co szalonego mogłoby się zdarzyć, żeby uniemożliwiło nam przyjazd. Niektórzy, zwłaszcza młodzi ludzie, muszą odkładać pieniądze na takie wydarzenia i będą mieli na to czas. My z kolei na spokojnie wszystko możemy zaplanować – jak będzie wyglądać scena, setlista… zaplanowanie i stworzenie niesamowitego show nie dzieje się z dnia na dzień. Poświęciliśmy dużo czasu na trasę z Evanescence, festiwale i występy z Iron Maiden. Potrzebujemy odpoczynku, by odświeżyć umysł i wdrożyć pomysły, które przyjdą nam do głowy.

Czytaj także: Galeria z koncertu Within Temptation w Polsce

Czy na ten moment jesteś w stanie stwierdzić, że odsłonięcie połowy kart przed wydaniem „Bleed Out”, czyli wydanie 6 singli, które znalazły się na albumie, było dobrym posunięciem?

Sharon den Adel: To coś, co dopiero będziemy musieli ocenić. Na razie nie wiemy jaki wpływ będzie to miało na sprzedaż albumu. Pożyjemy – zobaczymy. Nie sądzę natomiast, byśmy wypuścili tyle singli przed premierą następnego albumu. Mieliśmy dobre powody ku temu przy „Bleed Out”, czyli Covid. Mam nadzieję, że to się nie powtórzy.

Muszę zapytać o jeszcze jedną rzecz. Skoro rozmawiamy w piątek 13-ego o godz. 13:00 – jesteś osobą przesądną?

Sharon den Adel: Hahaha… tylko trochę, nie fiksuję na punkcie czarnego kota przebiegającego mi drogę.

25.10.2024 – Atlas Arena, Łódź

BILETY już są dostępne w sprzedaży na LIVENATION.PL

Czytaj także: Within Temptation ogłasza „Bleed Out 2024 Tour” i koncert w Polsce!

Dostępne są również pakiety biletów VIP, które oferują fanom szansę na niezapomniane wrażenia, w tym meet-and-greet oraz ekskluzywne gadżety. Bilety, pakiety VIP i więcej informacji można znaleźć na oficjalnej stronie Within Temptation pod adresem – www.within-temptation.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *