Nergal z ekipą bluesmanów zagrali świetny koncert w Żarskim Domu Kultury. Mamy dla Was fotorelację z tego muzycznego wieczoru!
W zeszłym tygodniu ekipa MATM zawitała do Żar gdzie w niedzielny, deszczowy wieczór wprawiła wszystkich w świetny nastrój. Na rozgrzewkę wystąpił krakowski zespół .WAVS. Mamy dla Was galerię zdjęć z koncertu.
Nergal zagrał na bluesowo
Me And That Man to poboczny projekt Nergala (Behemoth) i Johna Portera. Mogłoby się wydawać, że Adam Darski jest zdolny do tworzenia ekstremalnej muzyki, ale w MATM udowadnia wszystkim niedowiarkom, że świetnie daje sobie radę w trochę lżejszych klimatach. Oczywiście przeciwieństwa się przyciągają, dlatego w projekcie możemy usłyszeć również Johna Portera znanego doskonale ze swoich ballad o delikatnie mrocznym zabarwieniu.
Tym razem „Czarny Cadillac” zawitał do Żarskiego Domu Kultury, gdzie w teatralnej sali przywitał go spory tłum fanów. Mimo kameralnej sali z miejscami siedzącymi publiczność bawiła się wyśmienicie. Na szczęście obyło się bez rock’n’rollowego wyrywania siedzeń, ale pd koniec koncertu, można było zauważyć niektórych uczestników wydarzenia pląsających w rytm muzyki.
.WAVS
Krakowski zespół pojawił się jako pierwszy, rozgrzewając publikę przed gwiazdą wieczoru. Chłopaki poczęstowali nas przede wszystkim utworami z nadchodzącej nowej płyty „Heavy Pop”, która ukarze się już 17 kwietnia. Ich muzykę można faktycznie określić tytułem płyty heavy pop. Panowie oscylują między alternatywnymi, melodyjnymi dźwiękami progrocka czy indie z domieszką dziedzictwa rocka i grunge lat 90. Całość brzmi niebanalnie i zachęcająco. Z łatwością wpada w ucho słuchacza.
Czytaj także: Me And That Man prezentuje nowy utwór. Zespół za chwilę wyruszy w trasę
Me And That Man
Me And That Man to dość nietypowy projekt muzyczny, na którego czele stoi Adam „Nergal” Darski lider zespołu Behemoth. Muzyk zaprosił do współpracy między innymi Johna Portera. MATM to czarująca mieszanka czarnego bluesa, country i folku, która przypadnie do gustu każdemu, kto gustuje w lżejszych odmianach muzycznych, ale i nie tylko. Na koncertach zespół utrzymuje niesamowity klimat, który jest daleki od tego, jaki znamy z koncertów Behemotha. Projekt ma na swoim koncie trzy fantastyczne wydawnictwa, na których można usłyszeć wyśmienitych gości w dość nietypowym repertuarze.
Zespół zaprezentował żarskiej publiczności przekrój swojej twórczości. Na scenie nie zabrakło oczywiście Johna Portera, który zahipnotyzował nas swoim głosem. Mogliśmy także usłyszeć najnowszy singiel zespołu – „White Faces” cover amerykańskiej legendy rocka Rokyego Ericksona.